Do Smerfusiów zawitał kot, nie Klakier od Gargamela, tylko bardzo przyjazny Rudas. Pani Agnieszka wraz z córką Basią opowiedziała o swoim domowym ulubieńcu: co lubi jeść, gdzie lubi spać, jak dbać o futro, aby było mięciutkie. A Rudas, jak to kot, chodził własnymi ścieżkami, penetrował przedszkolne szafki, kocim szykiem zdobywał półki i parapety. Na koniec łaskawie dał się nakarmić karmą i pozwolił się pogłaskać… Jak to kot…
Po wizycie Rudasa Smerfusie bardzo chętnie malowały jego portret…